Z moich obliczeń wynikło, że otrzymałam ok. 200 g próbek AloesWax, więc to wcale nie mało, aby napisać recenzję. Dłuuugo z nią zwlekałam, sama nie wiem czemu, no ale dziś w końcu jest.
Według producenta maska przeznaczona jest do włosów i skóry głowy narażonych na działanie zanieczyszczonego środowiska i zabiegów fryzjerskich (farbowanie, prostowanie, trwała czy suszenie gorącym powietrzem). Maska łagodzi podrażnienia skóry głowy, nawilża włosy suche, łamliwe, trudne do ułożenia i ze skłonnością do przetłuszczania.
Moja opinia:
- Maska ma zielony kolor, za pewne za sprawą aloesu. Jest bardziej rzadka niż tradycyjny Wax. Zapach aloesu mi nie przypomina, jest dość specyficzny, ale delikatny, w niczym mi nie przeszkadza.
- Maska nie zawiera sylikonu. Spodobało mi się przede wszystkim to, że taka informacja jest umieszczona na opakowaniu. Wiadomo, że nie wszyscy wiedzą, jaką nazwę mają sylikony itp.
- Wydajność - na pewno bardziej wydajna od tradycyjnego Waxa, mimo, że jest rzadka wystarcza na bardzo długo.
- Regeneruje włosy - są lśniące, puszyste i łatwo się rozczesują. Świetnie wpływa na kondycję włosa. Idealne nawilżenie dla moich suchych z reguły włosów.
- Przetłuszczanie - od kiedy go używam moje włosy bardzo długo zachowują świeżość! Jeśli je wyprostuje, to dość krótko - bo dwa dni są idealne, a trzeciego zaczynają się przetłuszczać. Jeśli nie prostuje włosy są świeże nawet przez 4 dni. Efekt utrzymuje się mimo, że kurację zakończyłam ;)
- Dostępność - nie spotkałam się z nim w aptece, jedyne co zostaje to allegro i strona pilomax.
Podsumowując: Testowałam produkt jako posiadaczka jasnych, wypadających, suchych i łamliwych włosów. Są też niesforne, trudne do ułożenia. Maska świetnie je nawilżyła, jestem pod ogromnym wrażeniem! Mam zregenerowane włosy, które mniej się łamią. Jestem zachwycona AloesWax bardziej niż tradycyjnym Waxem :)!
Produkt przetestowałam dzięki uprzejmości strony pilomax, która w swoim asortymencie ma różnego rodzaju produkty Wax.
A Wy wolicie tradycyjny Wax czy AloesWax?
nie wypowiadam się, bo nie miałam ani jednej, ani drugiej ;)
OdpowiedzUsuńto po co komentujesz XD ?
Usuńa ja jeszcze nie używałam tego:)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post:*
ja jeszcze nie uzywalam ani tego anitego :) musze kiedys sprobowac :)
OdpowiedzUsuńLubię aloes za nawilżenie, pewnie wypróbuję, bo mam bardzo suche włosy.
OdpowiedzUsuńJa mam maskę Wax do włosów ciemnych, ale jeszcze takich super efektów nie zauważyłam:(
OdpowiedzUsuńna takie strony, gdzie się np przez maila wysyła zdjęcie i tam osoby które prowadzą te fanpejże wstawiają te zdjęcia i ktoś wysłał jakieś moje, ale nie jakieś lepsze, tylko tak okropne, że jak o tym pomyśle to krew się we mnie gotuje.
OdpowiedzUsuńwiesz, to dobry sposób patrzenia na takie sytuacje, dzięki <3
zbieram się już 2 miesiące do kupienia Waxa i zawsze znajdę jakąś wymówkę! ale moje końcówki są w naprawdę okropnym stanie i chyba się w końcu zdecyduję ;)
OdpowiedzUsuńno to chyba coś dla mnie, a drogie to cudo? bo jeszcze się z tą firmą nie spotkałam :)
OdpowiedzUsuńnie mam pojęcia i pewnie sie nie dowiem ; /
OdpowiedzUsuńale jak dorwę to zatłukę : D
też go mam i jakoś nie zauważyłam specjalnej różnicy ;d
OdpowiedzUsuńJak już tak bardzo chcesz się reklamować z konkursem to napisz w komentarzu tylko reklamę a z komentarzem do posta już sobie daruj. bo jeśli chodzi o Twój komentarz dla mnie to nie ja jestem na zdjęciach tylko modelka, pozdrawiam z glamstylphoto
OdpowiedzUsuńwax lubię. Aloes Wax nie stosowałam
OdpowiedzUsuńnie używałam :(
OdpowiedzUsuńu mnie sprawdził się średnio, nie zachwycił ale i nie był beznadziejny. Do gustu przypadł mi za to kamille wax :)
OdpowiedzUsuń