Dzień dobry ☺ Przez raptem trzy dni udało mi się całkiem nieźle opalić. Spędziliśmy wspaniałe dni nad wodą, słoneczko grzało, ale moje ciało opala się na czerwono. Już zeszłych wakacji udało mi się znaleźć taki kosmetyk, aby był to jednak kolor brązowy. Tego roku odkryłam kolejne cudo, które pomaga mi zdobyć brązową opaleniznę. Mowa tu o kakaowym maśle w sprayu przyśpieszającym opalanie marki Ziaja oraz Sun+ od Avon.
Zacznijmy od sprayu Ziaja
Moja opinia:
Zacznijmy od sprayu Ziaja
Moja opinia:
- Posiada dyfuzor, co znacznie ułatwia rozprowadzanie.
- Przeznaczony do opalania na słońcu jak i solarium.
- 100 ml kosztuje nieco ponad 10 zł, jest strasznie wydajny, swoje opakowanie mam już trzeci rok!
- Ma olejową konsystencję, jak już upaćkamy ręce to butelka się nam wyślizguje - warto poprosić ukochanego o pomoc ;-)
- Zdecydowanie przyśpiesza proces opalania skóry! Mi wystarczyło niecałe 20 minut a różnica była ogromna.
- Nadaje skórze brązowy odcień.
- Natłuszcza / nawilża skórę, nie pozostawia jej szorstkiej.
- Spray można dostać w każdej drogerii.
- Idealnie pachnie ♥
Podsumowując: Jest to mój numer jeden od 3 lat! Nie wyobrażam sobie opalania bez sprayu Ziai, myślę, że warto zaopatrzyć się w ten kosmetyk jeśli marzymy o pięknej opaleniźnie ☺ Myślę, że ciężko przebić ten kosmetyk.
Teraz pora na recenzję balsamu z beta-karotenem przyśpieszającym i wzmacniającym opaleniznę Avon.
Moja opinia:
jak widzicie przy dyfuzorze osadził mi się piasek, zaś balsam z Avonu ma upaćkany cały otwór
Teraz pora na recenzję balsamu z beta-karotenem przyśpieszającym i wzmacniającym opaleniznę Avon.
Moja opinia:
- Balsam zamknięty jest w tubce, ma wygodne opakowanie, kosmetyk bez problemu się z niego wydostaje.
- Za 200 ml zapłacimy ok. 10 zł.
- Jest dość rzadki, przez co średnio wydajny.
- Ma żółtawo - brązowy kolorek, balsam jest widoczny na skórze po nałożeniu, więc brudzi ubrania.
- Ma przyjemny zapach, nie wysusza skóry, delikatnie ją nawilża.
- Dzięki niemu skóra ma piękny brązowy odcień.
- Dostępny w katalogach Avon.
jak widzicie przy dyfuzorze osadził mi się piasek, zaś balsam z Avonu ma upaćkany cały otwór
Mimo wszystko numerem jeden pozostaje spray Ziai, jednak balsam z Avonu będzie jego świetnym zamiennikiem.
zdjęcia nie oddają mojej opalenizny ;<
no to psikamy ;-)
Tak Ziajka jest naprawdę super ;)
OdpowiedzUsuńramionka widzę opalone :)
OdpowiedzUsuńAle ładnie się opaliłaś!
OdpowiedzUsuńPrzydałby mi się taki przyśpieszacz :DD
OdpowiedzUsuńale ładnie opalona :>
OdpowiedzUsuńziaja jest fajna jednak średnio lubię jej zapach ;)
OdpowiedzUsuńno no , ładna opalenizna. ;>
OdpowiedzUsuńŁadna opalenizna. ;]
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
kolorowe-ciuchy.blogspot.com
Obserwujemy.?
Ładna opalenizna! Tego z Ziaji muszę spróbować:)
OdpowiedzUsuńhehe:D ostatnie foto wymiata, szczególnie Twoja mina:)super
OdpowiedzUsuńMnie się spray z Ziaj trzyma drugi rok i niestety już się kończy :c
OdpowiedzUsuńchyba skuszę się na ten z Ziaji :) od dłuższego czasu się na niego czaję ;)
OdpowiedzUsuńładna opalenizna: )
OdpowiedzUsuńo! muszę sobie kupić jakiś wspomagacz!
OdpowiedzUsuńostatnie zdjęcie <3 haha :)
Ja też stosuję ten olejek z Ziaji :) Ślicznie wyglądasz w tym kostiumie :)
OdpowiedzUsuń