Słów kilka o nudziaku Golden Rose

Niedziela miała być dniem ciekawostek odżywczych, jednak nie przygotowałam na dziś niczego, dlatego pojawi się jutro ;-) Dziś recenzja ☺ Lakierów nigdy nie za wiele - powie to każda lakieromaniaczka ☺ Swoją kolekcję bezlitośnie powiększam, a że lakiery Golden Rose bardzo lubię nie mogłam oprzeć się temu brzoskwiniowemu cudeńku. Co prawda kupiłam go jeszcze na wakacjach, ale recenzję przygotowałam dopiero dziś. Dawno nie było tu sfery kosmetycznej, troszkę trzeba to zmienić ;-)

Moja opinia:

• lakier to numerek 235. Tradycyjna buteleczka z serii Paris jest moją ulubioną :) Dobra cena ( ok. 5 zł ) i dostępność - praktycznie każda drogeria posiada lakiery GR. Plus za szeroką gamę kolorów. 
• Pędzelek jest dobrze dopasowany, nie jest za szeroki, ani za wąski - taki w sam raz ☺
• Trwałość tych lakierów to ok. 3 dni, więc myślę, że to na prawdę dobry czas w porównaniu do lakierów np. z Avonu, które kosztują dwa razy tyle, a trzymają się podobnie. 
• Nie powstają zacieki, lakier ma dobrą konsystencję, równomiernie rozprowadza się po płytce paznokcia.
• Dwie warstwy powinny nas satysfakcjonować - w zupełności kryją, nie trzeba więcej. 
• Schnie standardowo, jak każdy lakier ☺ 

Podsumowując: Na lakierach Golden Rose jeszcze się nie zawiodłam. Myślę, że te lakiery są już na tyle znane, że nie trzeba o nich dużo mówić ;-) Po prostu - polecam :)