oraz zalotka.
błyszczyk od Hean, recenzja tutaj, oraz balsam do ust o smaku lizaka :)
Tusz SuperShock świetnie pogrubia moje rzęsy i je oddziela. Ma gumową szczoteczkę i jest niezastąpiony :) Tusz Colossal stanowi dla mnie dopełnienie w malowaniu rzęs, dodatkowo je wydłuża i podkręca. Zalotki używam tylko jak mam czas :)
Do błyszczyku po wielu próbach przekonałam się! Kolorek jest idealny, dostępny na srtonie Hean, natomiast o balsamie pojawi się osobna notka:)
Podkładów używam bardzo jasnych. Wciąż jeszcze nie mam swojego numeru 1 ale szukam, choć podkład z Avonu jest na prawdę rewelacyjny. Zamówię go sobie w świątecznym katalogu, bo będzie na promocji. Podkład z Essence jest dobry, ale na krótką metę, natomiast mus strasznie szybko się kończy :) Ale jest dobry, to moje drugie opakowanie i na drugim na pewno się nie skończy. Korektor z Avonu to moja perełka, której używam już bardzo długo. Super kryje, przystosowuje się do koloru skóry i nie jest drogi.
fajni ulubieńcy ;)
OdpowiedzUsuńinteresowały mnie właśnie ostatnio produkty essence i fajnie, że tu trafiłam;] zastanawiam się na potrójnym korektorze z tej firmy;]
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!;]
salomeaj.blogspot.com
mniaam, balsam do ust o smaku lizaka :-)
OdpowiedzUsuńchce te tusze :D
OdpowiedzUsuńswego czasu byłam uprzedzona do kosmetyków z Avonu, ale chyba niepotrzebnie...
OdpowiedzUsuńzarąbista koszulka :D :))
OdpowiedzUsuńżółty tusz z Maybelline to klasyk :) korektor akurat by mi się przydał, mam katalog więc chyba zastanowię się nad nim :) dobry podkład to Max Factor Lasting Performance. Mam go i jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuń